Maska G-Syngerie BAMBO FACIAL MASK | Maska w płachcie z ekstraktem z bambusa | Mój kosmetyczny HIT!
Cześć.
Piątek przywitał nas niezbyt piękną pogodą. Za oknem jest szaro, buro i ponuro a w dodatku co jakiś czas pada deszcz.
Taka pogoda idealnie sprzyja relaksowi podczas domowego spa.
Dlatego dziś przedstawię Wam świetną maskę, która powinna być obowiązkowym punktem takiego spa.
Maska G-Syngerie BAMBO FACIAL MASK
Maska zawiera składniki odżywcze, a w szczególności ekstrakt z bambusa (Bambusa Vulgaris ), który jest bogaty w flawonoidy, polisacharydy i aminokwasy. Flawonoidy przeciwdziałają wolnym rodnikom i spowalniają procesy starzenia się twarzy. Ekstrakt z bambusa delikatnie pielęgnuje skórę. Zwalcza oznaki starzenia, a także suchość i matowość cery. Zapewnia odświeżony, młody i zdrowy wygląd.
Skład:
Aqua, Glycerin, Propylene Glycol , Bambusa Vulgaris Extract, Panthenol, Hydroxyethylcellulose , Centella Asiatica Extract, Polygonum Cuspidatum Root Extract
Zielona saszetka z nadrukiem bambusa, która w środku skrywa maskę w płachcie w kolorze czarnym.
Maska jest bardzo dobrze nasączona płynem, który z niej nie ścieka [ czasem zdarzało mi się to przy innych tego typu maskach ] ma bardzo przyjemny, delikatny zapach.
Otwory wycięte są w odpowiednich miejscach, maska świetnie przylega do twarzy, więc spokojnie możemy się z nią poruszać. Nie ma mowy po o zsunięciu się z twarzy.
Maska od razu po nałożeniu daje przyjemne uczucie chłodu i odprężenia dla skóry.
Rewelacyjnie koi suchą, zmęczoną skórę.
Maskę trzymamy na twarzy 15-20 min. Ja trzymałam ją nieco dłużej, aż do prawie całkowitego wyschnięcia. Resztę wmasowałam w skórę twarzy.
Po tym czasie twarz była pełna blasku,odświeżona, odżywiona i bardzo dobrze nawilżona.
Jest to zdecydowanie mój hit wśród masek, w którą każdy powinien się zaopatrzyć, aby ukoić zmęczoną skórę po letnich kąpielach słonecznych.
Znacie tą maskę?
Jeżeli nie to może się na nią skusicie?
Ale wiesz, że jak maska wyschnie ci na twarzy to tylko krzywdę sobie tym zrobisz? Aż dziwie się, że dała efekty skoro wyschła Ci na twarzy podczas maseczkowania.
OdpowiedzUsuńCóż, pierwszy raz słyszę o czymś takim, często zdarza mi się, że tego typu maski przyschną, bo trzymam je za długo i nigdy nic się nie stało. A to, że maska lekko zaschła, nie znaczy, że pod spodem nic nie zostało z płynu.
UsuńTej maski jeszcze nie znam... zdecydowanie muszę ją wypróbować!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
I love the post:)
OdpowiedzUsuńDilek ...
Wczoraj zrobiłam sobie domowe spa- nałożyłam maskę- mopsa w płachcie. :D
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że tak fajnie działa :)
OdpowiedzUsuńjestem na tak ze wszystkim co ma w składzie takie ilości bambusa ;D
OdpowiedzUsuńNie znam jej ale chętnie wypróbuję uwielbiam maseczki :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuń