Vita Liberata pHenomenal 2-3 Week Tan Mousse Medium | Samoopalacz w piance | Topestetic.pl
O pięknej opaleniźnie przez cały okrągły rok marzy niejedna z nas. Ja z natury mam ciemną karnację, jednak latem chętnie korzystam z kąpieli słonecznych, bo muśnięta słońcem skóra wygląda o wiele piękniej. Niestety letnią opalenizną nie jest dane nam się długo cieszyć, gdyż znika ona bardzo szybko. W ciągu roku pozostaje nam jedynie do dyspozycji solarium, którego osobiście unikam jak ognia. W całym moim życiu skorzystałam z niego może 3 razy i to jeszcze jako nastolatka. Alternatywą dla solarium jest opalanie natryskowe lub różnego rodzaju balsamy czy pianki samoopalające, które mają nadać naszej skórze piękny efekt opalenizny. Przyznam szczerze, że dotychczas nigdy nie miałam okazji używać tego typu produktu. Obawiałam się aplikacji oraz plam jakie mogłyby powstać na skórze. Postanowiłam jednak zaryzykować i wypróbować samoopalacz. Zdecydowałam się na samoopalającą piankę Vita Liberata pHenomenal, która ma zapewnić efekt pięknej opalenizny utrzymujący się nawet do 2-3 tygodni!
Vita Liberata pHenomenal 2-3 Week Tan Mousse Medium
Samoopalająca pianka - odcień średni. Dzięki technologii pHenO2 pianka umożliwia osiągnięcie wspaniałego efektu naturalnie opalonej skóry, który pojawia już trakcie jednorazowej aplikacji preparatu, a rezultaty stosowania są widoczne nawet do 2-3 tygodni. Efekt zostaje utrwalony w ciągu 4-8 godzin od zastosowania pianki oraz, co jest równie istotne, zanika stopniowo i równomiernie. Kosmetyk zawiera w swym składzie wyciąg z aloesu zwyczajnego, który działa na skórę kojąco i nawilżająco, witaminę E oraz ekstrakt z ogórka zapobiegające przesuszaniu, ponadto wzmacniają barierę naskórkową i napinają skórę. Po aplikacji pianki zastosowany Moisture Locking System zapewnia odpowiednie nawilżenie skóry nawet do 72 godzin, a Flash Dry gwarantuje szybkie wysychanie produktu, czyli skóra pozostaje bez uczucia lepkości. Z kolei brak nieprzyjemnego zapachu charakterystycznego dla preparatów samoopalających jest efektem użytej technologii Odor Remove.
Wskazania:
- każdy typ skóry
- suchość skóry
- starzenie się skóry
- chęć osiągnięcia piękniej opalenizny bez promieni słonecznych
Zastosowanie:
Piankę nakładać na dokładnie oczyszczoną i osuszoną skórę, najlepiej po uprzednim wykonaniu peelingu. Preparat należy dokładnie wmasować w skórę kolistymi ruchami, używając w tym celu Super Soft Tanning Mitt - rękawicy do aplikacji i pozostawić na skórze 4-8 godzin, w zależności od oczekiwanego efektu, następnie delikatnie spłukać wodą. Przed aplikacją nie należy stosować kosmetyków nawilżających.
Aby opalenizna była bardziej trwała zabieg należy powtórzyć trzykrotnie w ciągu doby.
Skład:
Aloe Barbadensis (leaf) Water*, Dihydroxyacetone**, Glycerin*, Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Buyrospermum Parkii (Shea) Butter*, Saccharide Isomerate**, Tocopheryl Acetate, Panthenol, Disodium EDTA, Cucumis Melo (Melon) Fruit Extract***, Hyaluronic Acid, Benzyl Alcohol**, Salicylic Acis**, Sorbic Acid**, Vitis Vinifera (Grape) Seed Extract***, Ginkgo Biloba Leaf Extract*, Fucus Vesiculosus Extract*, Litchi Chinensia Fruit Extract***, Citric Acid, CI 17200 (Red33), CI 42090 (Blue1), CI 19140 (Yellow 5), CI 60730 (Ext. Violet 2), CI 14700 (Red 4)
Piankę samoopalającą Vita Libertata pHenomenal otrzymujemy w brązowym, kartonowym opakowaniu, które w środku skrywa produkt w pojemnym 125 ml. opakowaniu. Szata graficzna opakowania jest prosta, bez zbędnych udziwnień. Plastikowe opakowanie posiada aplikator w formie pompki co jest świetnym rozwiązaniem i ułatwia dozowanie odpowiedniej ilości produktu.
Pianka w kolorze niekoniecznie wyglądającym korzystnie. Kolor wygląda na brązowo-zielono-żółty, ale nie ma się co martwić, bo po kontakcie ze skórą zmienia się w piękny brąz.
Pianka ma nieco dziwny zapach, ciężko mi go określić. Na szczęście nie jest uciążliwy. Samoopalacz ma lekką formułę, łatwo rozprowadza się na skórze z pomocą rękawicy, szybko barwi skórę oraz błyskawicznie się wchłania. Ja już po pierwszej aplikacji byłam zadowolona z efektów. Skóra wyglądała promiennie, z piękną opalenizną jak po wakacjach nad morzem a wszystko to bez pomarańczowych tonów. Jeżeli chodzi o samą aplikację to nie jest to takie problematyczne jak myślałam. Za pomocą rękawicy kolistymi ruchami aplikuję produkt na skórę, czekam kilka minut i wskakuję w ubranie. Co prawda zauważyłam kilka smug na skórze i śladów na ubraniach, ale smugi zniknęły po spłukaniu wodą a ślady na ubraniach zniknęły po pierwszym praniu. Co do trwałości to również jestem zadowolona. Po jednej aplikacji efekt utrzymywał się ok. kilku dni, natomiast po kilku aplikacjach efekt zauważalny był przed ok 2 tygodni. Samoopalacz w piance zmywa się równomiernie, stopniowo tracąc na intensywności co również jest jego plusem.
Pianka ma nieco dziwny zapach, ciężko mi go określić. Na szczęście nie jest uciążliwy. Samoopalacz ma lekką formułę, łatwo rozprowadza się na skórze z pomocą rękawicy, szybko barwi skórę oraz błyskawicznie się wchłania. Ja już po pierwszej aplikacji byłam zadowolona z efektów. Skóra wyglądała promiennie, z piękną opalenizną jak po wakacjach nad morzem a wszystko to bez pomarańczowych tonów. Jeżeli chodzi o samą aplikację to nie jest to takie problematyczne jak myślałam. Za pomocą rękawicy kolistymi ruchami aplikuję produkt na skórę, czekam kilka minut i wskakuję w ubranie. Co prawda zauważyłam kilka smug na skórze i śladów na ubraniach, ale smugi zniknęły po spłukaniu wodą a ślady na ubraniach zniknęły po pierwszym praniu. Co do trwałości to również jestem zadowolona. Po jednej aplikacji efekt utrzymywał się ok. kilku dni, natomiast po kilku aplikacjach efekt zauważalny był przed ok 2 tygodni. Samoopalacz w piance zmywa się równomiernie, stopniowo tracąc na intensywności co również jest jego plusem.
Nie zrobiłam Wam zdjęć przed i po, bo samoopalacza używałam jeszcze przed świętami a zupełnie wyleciało mi z głowy, aby zrobić zdjęcia. Planuję znów użyć samoopalacza, także tym razem zrobię zdjęcia i za jakiś czas dodam je do postu.
Soft Tanning Mitt - rękawica do aplikacji samoopalaczy.
Bardzo miękka rękawiczka do aplikacji samoopalaczy, stworzona, aby zabieg był szybki, precyzyjny i przyjemny. Dzięki jej zastosowaniu kosmetyk samoopalający zostaje rozprowadzony równomiernie, efektem jest piękna opalenizna bez plam i zacieków. Dzięki swej miękkości nie podrażnia skóry w trakcie aplikacji i nadaje się także do twarzy. Chroni dłonie przed nieestetycznymi zabrudzeniami spowodowanymi działaniem samoopalaczy. Rękawiczkę można prać ręcznie i pozostawić do wyschnięcia, nadaje się więc do wielokrotnego użytku.
Wskazania:
- precyzyjna aplikacja samoopalaczy - nadaje się do stosowania do twarzy i ciała - ochrona dłoni przed zabrudzenie
Zastosowanie:
Rękawiczkę należy założyć na jedną z dłoni, następnie aplikować na nią odpowiednią ilość kosmetyku. W celu równomiernego rozprowadzenia preparatu kilkakrotnie ścisnąć dłoń. Okrężnymi ruchami wmasować samoopalacz w skórę, z zachowaniem ostrożności w okolicach dłoni, stóp, łokci i kolan.
Skład:
70% polyurethane, 27% polyester, 3% viscose
Nie ma co za dużo rozpisywać się o rękawicy, bo w przypadku samoopalaczy jest to produkt niezbędny. Nie mam porównania z innymi, bo tak jak wspomniałam nigdy wcześniej nie używałam samoopalaczy. O rękawicy mogę wam powiedzieć tyle, że jest miękka w dotyku, przyjemnie i równomiernie aplikuje się nią samoopalacz a przy tym wykonujemy sobie miły masaż całego ciała. Dwa w jednym :D
Samoopalacz oraz rękawicę zamówiłam w moim ulubionym sklepie Topestetic.pl Wysyłka i zwrot jest zawsze darmowa a do każdego zamówienia otrzymacie zestaw próbek oraz gadżety.
Stosujecie samoopalacze? Macie swojego ulubieńca?
Lubię kosmetyki vita liberata, ale tych jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuń<3
UsuńNie używam samoopalaczy :p
OdpowiedzUsuńMarkę znam z blogów, ale nie używam samoopalaczy :)
OdpowiedzUsuńja wcześniej też nie, ale zawsze musiał być ten pierwszy. No i się nie zawiodłam :)
UsuńJa mam bardzo jasną skórę i w lecie kiedy chcę założyc sukienkę jest problem... Niestety blade nogi, ramiona i dekolt nie wyglądają dobrze. Często jednak samoopalacze zostawiają u mnie smugi. Nie wiem, może nie mam talentu do ich aplikacji. Wciąż szukam idealnego kosmetyku. Z chęcią wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńto jest mój pierwszy samoopalacz, więc nie mam porównania z innymi, ale sprawdził się świetnie ;)
UsuńMiałam kilka lat temu styczność z tymi samoopalaczami i jak dla mnie są najlepsze na rynku :)
OdpowiedzUsuń<3
UsuńJa jakoś nie mogę się przekonać do samoopalaczy. Moja skóra jest bardzo jasna. Musiałabym dobrać odpowiedni
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że mam ciemną karnację, więc samoopalacze jakoś nie są mi specjalnie potrzebne. Może na jakieś wielkie wyjścia... ale w sumie to nie korzystam;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
ja też mam ciemną karnację, ale po nałożeniu samoopalacza wyglądała o wiele piękniej
Usuńbardzo lubię produkty vita liberata, choć tych jeszcze u siebie nie miałam :D
OdpowiedzUsuńciekawe te produkty się wydają. Ciekawa jestem jakby sie one u mnie sprawdziły
OdpowiedzUsuńMoże z taką rękawicą udałoby mi się to dobrze rozprowadzić :D sprawdzę!
OdpowiedzUsuńna bank :)
UsuńOsobiście boję się stosować takich kosmetyków, obawiam się ze narobię sobie plam. Ale w karnawale opalenizna pięknie się prezentuje
OdpowiedzUsuńja też się obawiałam a jednak wyszło świetnie.
UsuńNigdy nie stosowałam samoopalacza w piance i jestem ciekawa jak by to u mnie działało. Ogólnie boję się takich kosmetyków - kiedyś wyszłam w plamy ;)
OdpowiedzUsuńja też się bałam, ale jak widać nie było czego :)
Usuńmiałam wiele produktów Vita Liberata i uwielbiam je. moim nr 1 jest maseczka do twarzy, absolutnie genialna
OdpowiedzUsuńw takim razie wypróbuję :)
UsuńNie używam samoopalaczy. Fajnie,że w zestawie jest rękawica, która można nakładać kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńmożna kupić ją też osobno :)
UsuńPrzyznam szczerze, że dopiero w zeszłym roku przekonałam się do stosowania samoopalaczy, więc marka jest mi nieznana. Niemniej jednak, swego czasu, było o niej głośno, więc jestem ciekawa jej produktów :)
OdpowiedzUsuńNie stosuję, w wakacje rzadko też kiedy wychodzę na słońce, przez to, że głównie pracuję ;)
OdpowiedzUsuń