Anna Wolf "Barbarzyńca" - recenzja

Romans Średniowieczny


Anna Wolf to jedna z moich ulubionych autorek, po której książki sięgam w ciemno, bo wiem, że podczas ich czytania spędzę miło czas. Dokładnie 14 grudnia swoją premierę miała najnowsza książka Anny Wolf pt. Barbarzyńca, która ukazała się nakładem wydawnictwa Muza Grzeszne Książki. Książka dotarła do mnie idealnie w dniu premiery i od razu wciągnęła mnie w swój mroczny, średniowieczny klimat....


Barbarzyńca - Anna Wolf



Horda Sasów pod dowództwem cieszącego się mroczną sławą Lothara najeżdża Brytanię. Żądni ziemi, władzy i pieniędzy palą, grabią i mordują. Okoliczna ludność zwie ich barbarzyńcami – nie bez powodu.

Lothar zmierza od Ryton, gdzie władzę sprawuje kobieta, lady Elena. Pani na zamku zostaje pojmana i zhańbiona przez jednego z wojowników, który uważa, że ma do niej prawo, czym wystawia się na gniew swojego wodza. Lothar przejmuje władzę w Ryton.

Elena boi się mężczyzny, który wygląda jak diabeł: Ciemne długie włosy, czarne oczy, twarz i całe ciało poorane bliznami. Jednak z każdym dniem lęk słabnie, ustępując miejsca innym uczuciom.

Pewnego dnia, pod nieobecność Lothara, Elena staje w obronie służącej, Duli, którą jeden z Sasów chciał zgwałcić. Broniąc się, Dula rani napastnika. Kobiety w panice uciekają do lasu i wpadają w ręce grasującej tam bandy. Dowódca uprowadza Elenę, a pobitą Dulę zostawia na pożarcie dzikim zwierzętom. Lothar wyrusza na ratunek swojej brance.

Czy miłość i przeznaczenie pokonają zło i chciwość? Czy dwa tak różne światy mogą stworzyć jeden wspólny?

Miejmy nadzieję, że dobro i pokój zwyciężą…

Głównymi bohaterami książki są Lothar i Elena. Lothar tytułowy barbarzyńca, którego lękną się wszyscy. Nieustraszony, bezwzględny, niezwyciężony 24-letni Sas, który nie cofnie się przed niczym, aby zdobyć to, czego pragnie.

Elena 18 nastoletnia dziewczyna, delikatna, ale i odważna wojowniczka. Pani Ryton, które odziedziczyła po śmierci ojca i brata.

Recenzja Anna Wolf Barbarzyńca

Książka zaczyna się bardzo brutalnie, krew leje się co stronę, wszystko za sprawą napadu barbarzyńców na wioski, które równają z ziemią i nie oszczędzają nikogo. Mordują mężczyzn, gwałcą brutalnie kobiety, wszystko po to, aby zaspokoić swoje żądze. Lothar jest dowódca grupy barbarzyńców. Nie lęka się niczego i nikogo, a jego wojownicy czują przed nim respekt. Planuje podbić Ryton, gdzie władzę sprawuje niejaka lady Elena, młoda dziewczyna o przepięknej urodzie. Jako pierwszy do Ryton przybywa Valgard, który pomimo zakazu Lothara napada na Elenę, brutalnie ją gwałci i pozbawia dziewictwa. Gdy Lothar się o tym dowiaduje, wymierza sprawiedliwość swojemu zastępcy, który zasługuje tylko na jedno - śmierć. Lothar, choć był bezwzględny, to nigdy nie pokazywał tej bezwzględności wobec kobiet. Gdy poznał Elenę, coś w nim się zmieniło... Stał się dla niej bardzo czuły, opiekuńczy, ciągle zaprzątała jego myśli, zresztą z dziewczyną było podobnie, bo choć Lothar był jej oraz jej poddanych "oprawca", który napadł na ich ziemię i zagarną wszystko, to jednak w stosunku do niej zawsze był dobry i opiekuńczy. Po czasie stali się sobie bardzo bliscy, a uczucie, jakim zaczęli siebie darzyć, było najpiękniejsze. Czas pędził jak szalony, Lothar i Elena byli szczęśliwi, spodziewali się dziecka, wszystko wydawało się być cudowną sielanką, którą przerwał nagły atak Gadalarda, który zamierzał pomścić śmierć swojego brata. Napadł na Lothara i jego ludzi, podpalił warownię, w której przebywała Elena. Ogień strawił wszystko, nie oszczędzając niczego i nikogo, pozostawiając po sobie jedynie zgliszcza....Czy jednak aby na pewno?

Czy Lothar stracił ukochaną i nienarodzone dziecko? Czy barbarzyńca odnajdzie wreszcie spokój i swoje miejsce na ziemi? Tego dowiecie się, czytając najnowsza książkę Anny Wolf - Barbarzyńca.


Romans Średniowieczny to dla mnie totalna nowość. Co prawda, wiedziałam, że są takie książki i że autorką takich książek jest również Anna Wolf, jednak jakoś nigdy się nimi nie interesowałam. Sięgając po Barbarzyńcę, tak naprawdę nie wiedziałam czego się spodziewać.

Okazało się, że książka wywołała u mnie wiele emocji od odrazy, wobec brutalności, której dopuszczali się mężczyźni wobec kobiet, po szczęście, gdy czytałam o dobrych relacjach między Lotharem i Eleną, która po przejściu piekła na ziemi, znalazła oparcie i miłość w kimś, kogo by się nigdy nie spodziewała. Mamy w tym przypadku jasny syndrom sztokholmski, ale co tam. Tego typu relacje dobrze się czyta, czy też ogląda w serialach i filmach, więc jak dla mnie plus.

Zaskoczył mnie język, którym napisana jest książka, chociaż w sumie nie powinien... Bo jak to przystało na średniowiecze, jest on prymitywny. Czasem słowa są niezrozumiałe, czasem dziwaczne, ale spokojnie... Pierwsze trzy, cztery strony czyta się, odrobię ciężko, ale później idzie już z górki.


Podsumowując najnowsza książka Anny Wolf - Barbarzyńca, to w moim odczuciu bardzo dobra książka, która pokazuje jak bezwzględni byli kiedyś mężczyźni wobec kobiet, które w zasadzie nie do końca miały wiele do powiedzenia, ale też ukazuje, jak kobieta zmieniała mężczyznę na lepsze, sprawiając, że jego twarde jak skała serce mięknie pod naporem miłości. Jak najbardziej polecam!


Znacie twórczość Anny Wolf?




*współpraca 









Komentarze

  1. Niestety do tej pory nie poznałam twórczości autorki i chyba to zmienię, jednak nie zacznę od tej książki. Nie jestem do końca przekonana czy ten średniowiczny klimat, ta brutalność, by mi odpowiadały. Chyba jednak wolę bardziej współczesne romanse.

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej mało czytam takie książki, ale Twoja recenzja zachęciła by po nią sięgnąć 🙂
    Zapisuję tytuł 🙂

    OdpowiedzUsuń
  3. Dużo dobrego słyszałam o twórczości tej autorki, więc pewnie w końcu i mnie uda się po nią sięgnąć

    OdpowiedzUsuń
  4. Teraz nie jestem w nastroju na taką książkę, ale może w styczniu przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pewnie, że do teraz kobiety mają niesamowity wpływ na mężczyzn pod względem zmiany ich charakteru.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach jak wiele kobiet wierzy, że za sprawą miłości zmienią ciemne oblicze wybranków serca, rzeczywistość natychmiast to weryfikuje. Izabela

    OdpowiedzUsuń
  7. Ze wszystkich romansów najmniej lubię te średniowieczne i po nie sięgam. Za to bardzo lubię paranormalne:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta brutalność mnie nieco odstręcza. Chyba to nie jest książka, którą z chęcią bym przeczytała. Nie lubię brutalności bez jakiegoś głębszego powodu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię takie książki , dzięki za polecajkę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawa fabuła i świetna recenzja

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie sięgam raczej po książki o takiej tematyce :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale mnie zaciekawiłaś tą książką! Chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam teraz taki czas, że wszelkie wątki miłosne budzą we mnie same negatywne uczucia. Więc na razie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Osobiście nie spodobała mi się ta książka. Ten stylizowany sztucznie język bardzo mi utrudniał lekturę, a fabuła mnie nie porwała.

    OdpowiedzUsuń
  15. Przyznam, że tytuł mnie do siebie nie przekonał, mimo że chętnie czytam fantastykę. Może też dlatego, że już kiedyś zniechęciła mnie inna książka pisarki.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy komentarz. To motywuje mnie do dalszej pracy.

instagram