Trzeba przyznać, że początek roku zdecydowanie wpłynął pozytywnie na popularność dresów. Nawet w kilku sklepach online trafiłam na zakładkę zostań w domu, pod którą można znaleźć było głównie dresy. Ten rok sprawił, że i ja totalnie przepadłam na punkcie dresów, a przecież jeszcze rok temu dres był zarezerwowany jedynie do prac porządkowych na działce czy w domu. Jak to człowiek szybko zmienia zdanie.
A na punkcie dresów przepadłam nawet trochę za mocno, bo właśnie w mojej szafie pojawił się nowy, ale za to jaki! Cieplutki, milutki, idealny na długie jesienne i zimowe dni. W takim dresie to można spędzić całą jesień i zimę najlepiej w towarzystwie kocyka i gorącej kawki czy herbatki.