Kanu Nature - Peeling do ciała toxic glamour
Uwielbiam stosować peelingi do ciała i nie wyobrażam sobie bez nich pełnej pielęgnacji. To właśnie peelingi do ciała zapewniają mi efekt perfekcyjnie gładkiej skóry, pozbywają się szybko martwego naskórka i świetnie przygotowują skórę ciała do dalszych etapów pielęgnacyjnych jak aplikacja balsamów, maseł czy olejków do ciała, które po wykonaniu peelingu znacznie lepiej się w nią wchłaniają, tym samy zapewniając lepsze efekty.
Dzięki pudełku Pure Beauty Hushaaabye#5 odkryłam bardzo fajny peeling do ciała marki Kanu Nature, który, choć początkowo zaskoczył mnie swoją dziwaczną konsystencją, stał się jednym z moich ulubieńców.
Kanu Nature Peeling do ciała toxic glamour
Peeling do ciała toxic glamour to kolejna pozycja z czarnej serii! Oczyszcza, nawilża, odżywia. Produkt zawiera następujące składniki aktywne:– oliwa z oliwek – tworzy na powierzchni skóry delikatną warstewkę ochronną, która skutecznie przeciwdziała utracie nawilżenia. Obecny w składzie oliwy kwas linolowy wzmacnia warstwę rogową skóry, reguluje wydzielanie sebum, redukuje stany zapalne oraz normalizuje proces rogowacenia naskórka.– masło kakaowe – stanowi bardzo dobre źródło antyoksydantów, hamuje procesy starzenia się skóry, stymuluje produkcję kolagenu. Masło kakaowe dostarcza i uzupełnia niedobory składników odżywczych w skórze (m.in. potasu, magnezu, żelaza czy wapnia). Jest ono również źródłem kwasu oleinowego, który wykazuje działanie nawilżające i regenerujące.– masło shea – zawiera witaminę E opóźniającą procesy starzenia komórek, chroniącą organizm przed działaniem wolnych rodników i przyspieszającą produkcję kolagenu w skórze, a także fitosterole, które w kosmetyce odpowiedzialne są przede wszystkim za ujędrnianie i uelastycznianie cery.Po kąpieli nie trzeba już używać balsamu, gdyż peeling pozostawia na skórze delikatną warstwę ochronną. Produkt wegański.
Aplikacja: Przed każdym użyciem wymieszaj dokładnie zawartość opakowania, aby połączyć obie fazy peelingu (olejową i cukrową). Rozprowadź kolistymi ruchami niewielką ilość na wilgotnej, umytej skórze, po czym spłucz. Ze względu na zawartość soli nie stosuj peelingu w okolicach miejsc intymnych ani w miejscach o podrażnionej skórze.
Skład: Sucrose, Helianthus Annuus Seed Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Theobroma Cacao Seed Butter, Butyrospermum Parkii Butter, Parfum, Benzyl Salicylate.
Peeling do ciała Kanu toxic Glamour otrzymujemy w transparentnym plastikowym opakowaniu ze srebrnym metalowym wieczkiem o pojemności 250 ml. Szata graficzna opakowania to czarna naklejona etykieta z dodatkiem białych napisów oraz srebrnego logo marki, które świetnie współgra ze srebrna metalową zakrętka.
Sama zakrętka zasługuje również na uwagę, bo jak na tak zwyczajny element, jest naprawdę niezwykła dzięki wypukłym napisom, które pięknie się prezentują.
Peeling ma bardzo lejąca się konsystencję, co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem, bo wypróbowałam naprawdę wiele peelingów i żaden nie miał tak dziwnej konsystencji (nie licząc oczywiście peelingów, które zamknięte są w butelkach i można je z nich bezproblemowo wycisnąć). Wydawało mi się na początku, że konsystencja produktu, który należy wyciągnąć z opakowania przy pomocy dłoni, jest lekko nie na miejscu i może być odrobinę problematyczna, ale zmieniłam zdanie po pierwszym użyciu.
Kosmetyk jak wspomniałam wcześniej ma dość lejąca się konsystencję i wypleniony jest mnóstwem grubych drobinek złuszczających. Przed użyciem całość należy dokładnie wymieszać, aby połączyć dokładnie bazę olejową z bazą cukrową. Gdy już to zrobimy, można przystąpić do wykonania peelingu, który jest niesamowicie przyjemny. Dlaczego? Wszystko za sprawą oszałamiająco pięknego, zapachu, który pobudza zmysły i jednocześnie niesamowicie relaksuje.
Sam peeling rewelacyjnie oczyszczają skórę oraz świetnie pozbywają się martwego naskórka. Po zastosowaniu tego peelingu skóra jest niesamowicie gładka, miękka, odżywiona, nawilżona i przyjemnie natłuszczona, ale nie tłusta, dzięki czemu po wykonaniu peelingu nie jest wymagana aplikacja balsamu czy innego produktu nawilżającego do ciała. Zapach produktu utrzymuje się na skórze jeszcze przez bardzo długi czas.
Pomimo iż jest to peeling cukrowy, czyli posiada dość duże drobinki złuszczające, zaliczam go do peelingów o średniej mocy tarcia, czyli robi dobrą robotę, ale nie jest ostry, więc będzie idealny dla osób, które nie lubią mocnych zdzieraków oraz osób ze skórą skłonną do podrażnień.
Podsumowując, jeżeli szukacie dobrego peelingu do ciała, który nie tylko pomoże wam pozbyć się martwego naskórka, ale i zaoszczędzi czas, to peeling Toxic Glamour od Kanu Nature jest dla Was. Minus, jaki ma ten peeling to moim zdaniem brak szpatułki, którą można byłoby wymieszać całą zawartość. Uważam, że w przypadku takich produktów, powinna być ich nieodłącznym elementem, ale to taki szczegół.
Stosujecie peelingi do ciała w swojej pielęgnacji? Znacie peeling toxic glamour od Kanu Nature?
*współpraca reklamowa
Ciekawy kosmetyk, chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJuż od dawna planuję sięgnąć po kosmetyki tej marki. Myślę, że mogę zacząć od tego peelingu, bo akurat mi się skończył.
OdpowiedzUsuńten peeling to ja bym sobie chętnie przetesttowała! dziękuję za polecenie mi go
OdpowiedzUsuńBardzo lubię peelingi, bo uważam, że świetnie się sprawdzają, tym razem jednak szukam jakiegoś do skóry głowy, bo mój już się kończy.
OdpowiedzUsuńTa konsystencja mnie zaskakuje, wydaje mi się że dużo bym zmarnowała go na jedno użycie.
OdpowiedzUsuńAnszpi
Nie znam jeszcze kosmetyków tej marki, ale widzę, że wiele tracę.
OdpowiedzUsuńNamiętnie kupuję sobie nowe scruby, bo kocham tego typu kosmetyki. Tego jeszcze nie znam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny jest i lubię go stosować. Ogólnie miło mi się korzysta z kosmetyków tej marki.
OdpowiedzUsuń