Kneipp | Esencja do kąpieli Lawendowe Sny, które okazała się koszmarnymi snami.
Lawenda kojarzy mi się z Prowansją, pięknym zapachem, cudownych sesjach zdjęciowych na lawendowych polach i ślicznie wyglądającym kwiatem w ogrodzie.
Nic więc dziwnego, że gdy w moje ręce wpadła esencja marki Kneipp o pięknej nazwie 'Lawendowe sny' byłam pewna, że pokocham jej zapach od razu...
Esencja do kąpieli Lawendowe sny z naturalnym eterycznym olejkiem lawendowym pozwala oddalić się od codziennych trudów i odetchnąć. Śródziemnomorski zapach lawendy zabiera w podróż do czarujących krajobrazów Prowansji i ofiaruje intensywny odpoczynek. W połączeniu z kojącym działaniem ciepłej wody olejki eteryczne roztaczają swój naturalny aromat. Dodatkowo indywidualnie dopasowana intensywna niebieska barwa esencji do kąpieli, uzyskana z barwników spożywczych, wspiera działanie olejków eterycznych.
Skład:
Polysorbate 20, Aqua (Water), Linalool, Parfum (Fragrance), Eucalyptus Globulus Leaf Oil, Camphor, Lavandula Hybrida Oil, Limonene, Coumarin, Citronellol, Geraniol, Tocopherol, CI 42090 (Blue 1)
Esencję otrzymujemy w kartonowym opakowaniu w kolorze fioletu i grafiką lawendy. W środku skrywa się szklana buteleczka o pojemności 100 ml. Etykieta na butelce również utrzymana jest w fioletowych kolorach. Butelka zamykana na korek, dzięki czemu mamy pewność, że produkt nam się nie wyleje. Esencja barwi wodę na niebieski kolor, co sprawia, że mamy małą namiastkę morza w łazience.
Zapach. I tu zaczynają się schody. Myślałam, że czeka mnie relaksująca kąpiel w cudownej woni lawendy, która będzie mega relaksująca po ciężkim dni... a okazało się, że była to katorga! Zapach może i coś tam ma wspólnego z lawendą, ale jest mega mdlący i duszący.. Koszmar! Zapach jest bardzo mocny, który pod wpływem ciepła i pary przybiera na sile i wypełnia nie tylko łazienkę, ale i całe mieszkanie. Nie da się w nim wytrzymać, no nie da.
Podsumowując. Może znajdą się fani tego zapachu - mocno mdlącego, ja jednak odradzam.
Lubicie zapach lawendy?
Znacie tą esencję ?
Szkoda że sie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńSzkoda,bo kocham lawendę..
OdpowiedzUsuńczasami żałuję, że w obecnym mieszkaniu nie posiadamy wanny.. ale nie teraz ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię zapachu lawendy :(
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
Oj, zapach by mnie mocno rozczarował.
OdpowiedzUsuńLawenda to raczej nie mój zapach..Chociaż są kosmetyki, które mają w zapachu lawendę ( ale m.in. ) a ja je lubię.
OdpowiedzUsuńSzkoda ze sie nie sprawdzil. Ja za lawenda nie przepadam
OdpowiedzUsuńLawendę lubię, ale skoro ten zapach słabo ją przypomina to szkoda.
OdpowiedzUsuńnie polecam, zapach jest paskudny.. mdli okropnie.
UsuńJa akurat za lawendą nie przepadam, więc i tak bym się nie skusiła na ten wariant. Szkoda jednak, że zapach tak Cię rozczarował.
OdpowiedzUsuńjest koszmarny.
UsuńZapach lawendy lubię, szkoda, że esencja się nie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ,
Aleksandra
Ja niestety nie przepadam za zapachem lawendy :(
OdpowiedzUsuń