Mascara Maybelline New York Lash Sensational Sky High.
Tusze do rzęs należą do tych kosmetyków, które swego czasu kupowałam często i gęsto jak to się mówi, tym samym cały czas szukając swojego ideału. Taki ideał oczywiście znalazłam i cały czas jestem mu bardzo wierna, jednak podczas ostatniego wypadu do Rossmanna skusiłam się na zakup innego tuszu do rzęs, a mianowicie hit większości instagramerek, yutuberek czy blogerek, czyli mascarę Maybelline New York - Lash Sensational Sky High, która ma zapewnić efekt pięknego wydłużenia i zagęszczenia rzęs. Czy na pewno?
Mascara Maybelline New York Lash Sensational Sky High
Odkryj mascarę Lash Sensational Sky High, dzięki której osiągniesz efekt wydłużenia i objętości rzęs, o jakim marzyłaś. Elastyczna szczoteczka w kształcie wieży pozwoli na precyzyjną i dokładną aplikację tuszu, a włókna zawarte w formule pozwolą na ekstremalne wydłużenie rzęs. Dzięki ekstraktowi z bambusa formuła również zadba o kondycję twoich rzęs.
Tusz do rzęs Sky High zamknięty jest w prostym opakowaniu o pojemności 7,2 ml w kolorze połyskującego brudnego fioletu. To z pozoru proste opakowanie prezentuje się niezwykle efektownie a wszystko za sprawą wypukłych metalicznych elementów w kolorze rose gold, które informują nas o nazwie mascary.
Tusz posiada bardzo elastyczną wyginającą się silikonową szczoteczkę w kształcie wieży z krótkim włoskami, dzięki czemu możemy dokładnie wytuszować rzęsy nawet te najkrótsze.
Efekty, jakie daje ten tusz przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Dotychczas myślałam, że mój ulubiony tusz z Eveline zapewnia mi efekt pięknych rzęs, jednak gdy wypróbowałam mascarę Sky High, zmieniłam zdanie. Mascara Maybelline Sky High to mój prawdziwy hit wśród tuszy do rzęs! Choć pierwsza próba malowania rzęst tym tuszem nie należała do najlepszych.
Przy pierwszym razie nieco dziwnie było mi operować tak elastyczną szczoteczką, a po pomalowaniu rzęs miałam wrażenie, jakby stały się one mega ciężkie, jakbym sobie coś do nich dokleiła. Troszeczkę mi to przeszkadzało, ale po jakimś czasie się przyzwyczaiłam. Kolejne aplikacje tuszu na rzęsy przebiegały już bez problemowo, a ja mogłam w pełni cieszyć się z efektów, jaki daje ta mascara, a robi ona świetną robotę!
Zalety - Tusz w kolorze głębokiej czerni mega wydłuża rzęsy, zagęszcza je i do tego fajnie podkręca, co daje nam finalnie efekt pięknych rzęs niczym tych sztucznych i to bez wizyty u kosmetyczki. Tusz nie odbija się na powiece, w ciągu dnia nie kruszy się ani nie rozmazuje. Łatwo się zmywa przy pomocy płynu micelarnego.
Wady - Cóż, nie trafiłam jeszcze na tusz, który byłby ideałem bez małych wad. A jakie wady ma tusz Maybelline Sky High? A no sklejanie rzęs, choć w sumie to chyba nie jest wada, bo przecież każdy tusz, który jest pogrubiający, w jakimś stopniu skleja rzęsy. Kolejną wadą są grudki, które tusz lubi tworzyć na rzęsach. Mnie osobiście jakoś specjalnie to nie przeszkadza, bo nie jest dla mnie problemem wyczesanie ich szczoteczką. Dla efektu, jaki daje ten tusz, mogę się nieco namęczyć.
Poniżej efekty przed i po.
Podsumowując, pomimo tych małych wad tusz Maybelline Lash Sensational Sky High zdecydowanie w obecnej chwili zasługuje na miano mojego najbardziej ulubionego tuszu do rzęs.
Mieliście okazję poznać tusz do rzęs Maybelline Lash Sensational Sky High? Jaka jest wasza opinia na temat tej mascary?
Wow efekt jest na prawdę spoko :D Lub też niesamowity. Ja co do tuszy dużo nie wymagam. Mają tylko przyciemnić moje rzęsy. Jeśli chcę je wydłużyć to przyklejam sztuczne ;p
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie.
Blog
Instagram
Ja nigdy sztucznych nie miałam :)
UsuńNie wiem, moim ulubieńcem jest Variete od Eveline :)
OdpowiedzUsuńMiałam, fajny jest.
UsuńCudowny efekt, warto wypróbować ten tusz :)
OdpowiedzUsuńO tak, warto :)
UsuńPonieważ rzęsy to jedyna część ciała, którą malują codziennie to przykładam dużą wagę do ich wyboru. Tego prezentowanego przez Ciebie jeszcze nie miałam, może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMega podobają mi się Twoje zdjęcia! Są cudowne! Interesujący post, maskary nie znam, jednak może kiedyś poznam.
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tym tuszu, ale nie miałam okazji go wypróbować, a wiadomo, że co rzęsy to inny efekt. Wszystko zależy od grubości i gęstości rzęs. Efekt mi się całkiem podoba.
OdpowiedzUsuńDawno nie kupowałam żadnej mascary, ale może skuszę się na prezent dla mamy.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł. Moja mama też kupiła sobie ten tusz i również jest mega zadowolona.
UsuńNie używałam jeszcze nigdy tego tuszu, ale efekt, jaki pokazujesz robi wrażenie. Chyba go sprawdzę.
OdpowiedzUsuńOsobiście bardzo nie lubię kiedy tusz skleja rzęsy, od razu taki wyrzucam. Ogólnie efekt całkiem przyzwoicie wygląda.
OdpowiedzUsuńPodiba mi się ta mascara. Lubię taki efekt na rzęsach. Boskie lusterko masz Kochana.
OdpowiedzUsuń